Sygnalizacja na skrzyżowniu ul. Wybickiego i Kosynierów Gdyń

Mam nadzieję, że nie pomyliłem nazwy ulic. Chodzi o skrzyżownie przed Orłem, jadąc od Placu Stycznia.

Sygnalizacja nie działa poprawnie i stwarza zagrożenie dla ruchu.

Przykład.

Miałem okazję podróżować tramwajem linii numer dwa (w kierunku Tarpna) przed którym jechała "jedynka". Jedynka uruchomiła sygnalizację. Z pulsacyjnego pomarańczowego włączyło się czerwone. Pięknie. Samochody się zatrzymały. Do tego momentu wszystko przebiegało jak powinno.

Za jedynką jechała dwójka. Jedynka ładnie przejechała to skrzyżowanie. Dla samochodów bylo CZERWONE. Dwójka zbliża się do sygnalizacji. Po prawej stronie ulicy (tam gdzie tor jeszcze biegnie po lewej stronie) stoją 3 samochody. Gdy dwójka mija drugi samochód od sygnalizatora (samochody te czekają w kolejce przed sygnalizatorem w tym samym kierunku co jedzie tramwaj - w kierunku Tarpna) włącza się PULSACYJNE POMARAŃCZOWE !!!!!!!!!! Gdyby kierowca w 1 samochodzie, stojącym tóż za sygnalizatorem nie spojrzał w lusterko i by ruszył to by tramwaj wpakował się w ten samochód !!!!!!!!! I czyja by była wina ????? Ja się domyślam, że sygnalizacja ta działała czasowo. Uruchamia to 1 jadący tramwaj i jest czerwone. Jeśli jest zbyt duża odleglość między 1 a 2 to 2 nie zdąży na CZERWONYM dla samochodów (minęła "czujnik" gdy świeci się CZERWONE a czas wyświetlania się czerwonego światła na sygnalizatorze jest liczony od momentu uruchomienia go przez jedynkę) i jest bajzel. Samochody z przeciwnego kierunku widzą tramwaj, te równoległe nie muszą bo każdy patrzy na sygnalizację.

Niech MZK przeprogramuje/ustawi tak tą sygnalizację by każdy nadjeżdzający tramwaj uruchamiał/resetował na nowo (mimo już czerwonego światła) czas w którym CZERWONE musi widnieć na sygnalizatorze.

Pozdrawiam

P.S. Mała prośba, niech Admini napiszą na Forum jaki jest wynik dochodzenia w tej sprawie. Jak nie napiszą, ja się upomnę.

Ta sygnalizacja to jeden wielki pic na wodę. Niejednokrotnie widziałem jak tramwaje przejeżdżają tam mimo tego, że jest pulsacyjne dla kierujących samochodami a sygnalizator dla tramwaju wskazuje na zakaz przejazdu tramwaju. Mało który motorniczy zwraca uwagę na tą sygnalizację

Bardzo ładnie Iwan to ująłeś. Właśnie w taki sposob działa tam sygnalizacja. I nie jest to pic na wodę jak sugeruje Ostry. Sygnalizację uruchamiają motorniczowie za pomocą pilotów. Elektronika jednak czasem szwankuje i zdarza sie tak, że sygnalizacja się nie załącza. To wszystko.

Skoro mowa o sygnalizatorach świetlnych, to również ja wrzucę kamyczek do ogródka. Moje zastrzeżenia budzi praca instalacji przy ulicy Chełmińskiej obok marketu sieci Netto. Czerwone światło umożliwiające przejazd tramwaju linii nr 2 dla uczestników ruchu jadących w kierunku Mniszka uruchuchamiane jest zdecydowanie zbyt późno, w momencie kiedy tramwaj jest już naprawdę bardzo blisko, natomiast po jego przejeździe dla odmiany pali się jeszcze dość długo, a jak wynika z moich obserwacji większość kierowców ignoruje je w tym momencie i włącza się do ruchu. Przydałoby się coś z tym zrobić zanim dojdzie do tragedii.

Czekamy z niecierpliwością na głos MZK.

Na chwilę obecną - przez całą sobotę - echo...

Na ul. Toruńskiej jest podobnie-też włącza się zbyt późno

ostry15 napisał:

Na ul. Toruńskiej jest podobnie-też włącza się zbyt późno

Tam też sygnalizację załącza motorniczy.Może powinno się umieścić czujnik bliżej w stronę centrum.

Kiedy MZK się ustosunkuje do tych doniesień, uwag i wad funkcjonowania sygnalizacji ???? Głosów negatywnych jest już kilka. Czy trwają prace nad poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego na skrzyżowaniach z wadliwie działąjącą sygnalizacją świetlną dla tramwajów (no i oczywiście dla pozostałych uczestników ruchu w tych miejscach) w których tramwaje przecinają drogę pojazdom kołowym ????

Dla sprecyzowania pytania dodam, że intersują mnie przypadki opisane w tym temacie powyżej.

To, że jest sygnalizacja to dla tramwajów, to nie znaczy, że należy ona do MZK. Wszystkie sygnalizacje uruchamiane przez tramwaj należą do UM. Niestety ta przy Kosynierów Gd. nie jest najlepsza i ma wady. Działa tylko wtedy, gdy spełnione jest założenie, że tramwaje (1 i 2) jadą razem lub w krótkim odstępie czasowym. Wystarczy, że druga linia zostanie przytrzymana (np. zastawienie torowiska) lub coś w tym stylu i klops. Sygnalizacja działa w ten sposób, że motorniczy ją uruchamia, ale już wyłączenie następuje automatycznie. Jeżeli tramwaje nie jadą razem no to powstaje klops, o którym pisałeś. Niestety nie ma idealnego rozwiązania. Był taki czas, że motorniczy także ją wyłączał. Niestety, jak z każdym nadajnikiem zdarzało się, że coś szwankowało na łączach i nie była wyłączana i świeciła na czerwono aż do przejazdu następnego tramwaju.
Był też taki czas, że wyłączniki były na sieci, niestety to rozwiązanie też się nie sprawdziło. Można by wprowadzić nowoczesne rozwiązania (typu tzw. pętle indukcyjne lub detektory nadjezdniowe) ale wszystko rozbija się oczywiście o tzw. kasę. W UM jest to główny argument żeby czegoś nie robić. Reasumując nie jest to idealne rozwiązanie, ale z dotychczas funkcjonujących najlepsze.

Troszku zagmatwane to jak na mój gust. Ale przyjmuję do wiadomości. A co mi tam...

Jak pisałem w uwagach - to nie jest MZK tylko UM. Jestem ciekaw czy admin te uwagi przekazał do UM.