Zatrzymywanie się między przystankami

Czy zatrzymywanie się między przystankami po to aby wysadzić pasażerów jest zabronione i czy określa to jakiś regulamin? Jeśli tak to jakie konsekwencje może ponieść kierowca który łamie ten przepis?

Kodeks ruchu drogowego to zabrania.Mozna za to dostać kilkaset złotych kary. Twisted Evil

A od kogo ?

Napewno od Krokodyli bo jeżeli chodzi o Policję to nie mam 100 % pewnośći.

MICH@Ł napisał:

A od kogo ?

Nie wiesz od kogo? Od Ostrego, albo Gawrona, hehe. A poważnie, wg mnie takie sytuacje są dowodem życzliwości kierowców wobec pasażerów, nierzadko w starszym wieku. Nie wiem Ostry co tam miałeś na myśli, ale se odpuść chłopie.

Popieram, robicie problem z niczego chłopaki. I co to są te krokodyle ?

Nie wiesz? Takie zielone. ITD znaczy się.

MICH@Ł napisał:

Popieram, robicie problem z niczego chłopaki.

Ja nie robię z tego problemu.Tylko wyjaśniam koledze bo się pytał.

Ja tam osobiście nie mam nic do tego.Chciałem się tylko dowiedzieć co za to grozi. Ale swoją drogą jeżeli chodzi o osoby starsze to rozumiem ale to były 2 młode pasażerki nie mające więcej niż 20 lat które mogły się raptem te 100 m od przystanku przejść pieszo.

Krokodyle - ja wolę nazwę "zieloni". Inspekcja Transportu Drogowego, w mieście nie chce im się obstawiać rejonów. Z tego co ja się dowiedziałem, jeszcze w Koszalinie, to Kierowca dostał po premii od samego MZK. Była kilka razy akcja w której panowie z kontroli ruchu obstawiali najpopularniejsze"dzikie przystanki" i czając się za rogiem obserwowali czy Kierowca jest uprzejmy, czy też nie Very Happy

Najlepsze (czytaj: najgłupsze) było zagranie mające na celu obserwację pierwszego przystanku w granicach administracyjnych Koszalina i zachowania Kierowców autobusów jadących z Mielna (Unieścia). Na przystanku tym wysiadało może ze 4 pasażerów na dzień, wsiadało mniej. Przystanek był na żądanie więc kto chciał wysiąść to dusił przycisk, zapalała się lampka i Kierowca ładnie zatrzymywał się w zatoczce. Minął jakiś czas i jakaś mądrala wpadła na pomysł by wszystkie przystanki w granicach administracyjnych miasta były obowiązkowe, chyba nie lubił dusić czerwonego przycisku Smile

Po wprowadzeniu tego ulepszenia z porastających okolice przystanku gęstych krzakach (był prawie czerwiec) wystawały głowy dwóch panów z MZK z gotowym do użycia aparatem fotograficznym/kamerą gdyby jakiś autobusik tylko zwolnił. Ktoś z tym poszedł do prasy, radia lub innego media i nikt już Kierowców nie filmował z krzaków. Niestety kara (obcięcie premii) nadal obowiązywała za wypuszczenie/wpuszczenie pasażera w miejscu innym niż przystanek.

Nie rozumiem ? był przystanek a nie mogli się tam zatrzymywać???I za to dostali karę( za postój na przystanku na żadanie). Question

Jak jeszcze ktoś czegoś nie zrozumie to wyjaśnię Very Happy

Nie rozumiem co to znaczy premia. Smile

Jest jeszcze coś takiego w słowniku?

Więc wyjaśniam:

1) Gawron - odnośnie przystanku

Przystanek był na żądanie, potem się stał przystankiem normalnym. Po tej zmianie była obserwacja z ukrycia czy się tam Kierowcy zatrzymywali czy też nie.

Kara - jak się nie zatrzymał na tym przystanku gdy przestał być na żądanie to była kara. To później zostało zniesione jak MZK wyśmiali za partyzankę.

Kara za wypuszczanie pasażerów w miejcach innych niż przystanki pozostała - o ile ktoś z MZK Koszalin to zwęszył.

2) Robson - premia.

Wypłata się dzieliła na pensję podstawową i premię uznaniową. Jak któryś z Kierowców się okazał zbyt uprzejmy i ktoś z MZK to widział to po premii miał (przynajmniej z części premii).

Co do tego zatrzymywania się na przystanku : Po co kierowca ma się zatrzymywać skoro widzi że nikt w autobusie nie ma zamiaru wysiąść a i na przystanku nikt nie stoi,nawet jeżeli nie jest on na żądanie.Myślę że kara za takie coś jest nieprzemyślana i zupełnie niepotrzebna.